I to by było na tyle jeśli chodzi o bajki, sam początek… nic więcej. Ta historia bajką nie jest.
Wrocław 31.10.2021
Drogi Rabusiu…
Chciałabym wierzyć, że ukradłeś to ponieważ nic lepszego nie przyszło Ci do głowy. Chciałabym wierzyć, że było to jedyne wyjście jakie znalazłeś. Chciałabym wierzyć, że trafiło na mnie przypadkowo. Chciałabym bardzo,ale nie potrafię…
Jakoś tak nigdy nie przepadałam za Wrocławiem, a Ty swoim uczynkiem sprawiłeś/łaś, że nie lubię go jeszcze bardziej. Jestem jednak tam tak często bo jest to mój środek do celu. Droga jaką muszę przejść by spełnić swoje marzenia. Ale dość o mnie… dziś przecież piszę do Ciebie, bo spośród wszelkich możliwych sposobów wybrałeś właśnie kradzież tablic rejestracyjnych… Moich tablic…
Wybrałeś mój samochód, bo był zaparkowany trochę dalej niż zazwyczaj, bo tablice nie były „przyspawane do samochodu”, bo numery nie były Wrocławskie, a może był to czysty przypadek. Chciałam Cię poinformować, że zabierając te tablice zabrałeś mi coś znacznie cenniejszego „Mój czas” . Czas który mogłam poświęcić na spokojny powrót do domu (a z wrc do domu mam naprawdę spory kawałek), czas który po powrocie chciałam spędzić z moją córką, wiesz Halloween 🦇 i te sprawy. Czekała na mnie do późna. Hmmm… a Twoje dzieci też czekały? Może nie masz dzieci więc nie czekały…
Ponieważ jednak padło na mnie to zamiast tego wszystkiego co mogłam zrobić, wydarzyło się wiele innych atrakcji. Zgłosiłam kradzież, spisano moje zeznania, czekałam na lawetę (Pana który przyjechał lawetą, też wyrwano z domu), trwało to 4h dłużej niż wszystko co zrobiłabym w normalnych okolicznościach. Dobrze że laweta była w ubezpieczeniu, nie musialam za nią zapłacić, gdyby było inaczej już sam powrót do domu kosztowałby mnie pewnie około 1000 zł. To i tak nie jest koniec wydatków, dojdą inne koszty, wymiana tablic, dowodu, jeżdżenie po urzędach, a jeśli wykorzystasz te tablice w złym celu, pewnie również odwiedziny jakiegoś miłego komisariatu. Znów zabierzesz moj czas, i przy okazji moje pieniądze. Wiesz muszę na nie długo pracować.
Nie jestem już chyba nawet zła, jest mi zwyczajnie po ludzku przykro. Wszyscy dookoła mówią mi że karma wraca, więc zapewne i Ciebie dopadnie sprawiedliwość. Może jednak będzie Cię widać na okolicznym monitoringu? Może zobaczył Cię jakiś inny kierowca i nagrał telefonem? Wiesz wypadki są nagrywane, policjantow się nagrywa, więc może i takie kradzieże również… Zobaczymy.
Być może dziś stoisz na jakimś cmentarzu, zapalasz znicze, ustawiasz kwiaty, rozmawiasz z bliskimi. Może nie robisz żadnej z tych rzeczy, i zwyczajnie cieszysz się ze swojego wczorajszego osiągnięcia. Wiedz jedno” moje dziś” nie jest takie jakie miało być. Zepsułeś je.